hej ludzie :)
Ten tydzień był udany, spędzony prawie cały czas w domu. W szkole byłam tylko w środę (bez lekcji, bo mieliśmy 90 lecie szkoły) oraz w piątek gdzie lekcje miałam do 12 :) wczoraj była u mnie Sarka, pojechałyśmy sobie do plazy, było zajebiście, zresztą jak zawsze, jejku^^ nieźle się bawiłam, uwielbiam to. Dziś byłyśmy sobie pojeździć na wałach na deskach, spotkałyśmy jakiś dwóch chłopaków, którzy krzyczeli że mamy pokazać cycki, okej. Jutro lekcje mam od 7:45 do 15:50 nie wytrzymam, jeju całe popołudnie zmarnowane w szkole, nie chce :(:( nawet nie wiem co mam zadane, dużo mam zaległości na pewno mam jakiś sprawdzian a ja nic nie umiem no bo przecież mnie nawet nie było. Dobra wyjebane, będzie jak będzie :) spadam, cześć :)