Brawurowa akcja z ropalaniem ogniska ;D
Później pieczenie pianek, tańce wygibańce przed kinectem
i oczywiście zmiana miejscówki na park szczytnicki i wtedy się zaczęło ...
Najpierw faza na śmiech, później dołek, brak szaletów miejskich to dla nas tragedia xd
Pasaż Grunwaldzki gdzie spotkałyśmy drugą ekipę na bani.
Zagadanie pewnego chłopaka, który chciał sobie tylko spokojnie zjeść...;x :D
No na sam koniec opracowywanie planu podejścia Mrs. Jacobsa :D
I like this day !
wejdź do mnie i przeczytaj moją ostatnią notkę i oddaj głos na Hanię K. jeśli oczywiście możesz ;)
z góry dziękuję ;)
pozdrawiam. ;))