Poczułam nagły przypływ napisania tutaj czegos.
Strasznie mi przykro, tak bardzo mocno.
Nic już nie zrobie, wina leży gdzieś po środku, a brak rozmów i wyciagania wniosków zniszczył to co sie ostało,
nie jest tak że wszystko mozna przetrwać, nic samo sie nie zrobi, do miłości nikogo sie nie zmusi,
tylko po co klamać, że na zawsze, że to ta prawdziwa, jak tak na serio to wszystko było nic nie warte?
smutne to jest. bo z mojej strony, bo ja myślałam, że w końcu są jakieś perspektywy na przyszlość.
Buona notte.
Użytkownik klauduchna03
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.