Nie wiem na czym stoję
będąc gdzieś na uboczu
zmęczony ciągłym czekaniem.
Czekam tu, w kolejce
z nadzieją że jeszcze znajdę
to co tak ścigam
Celując w niebo
Utknąłem na ziemi
Dlaczego wciąż próbuję
Skoro wiem, że i tak upadnę?
Myślałem, że potrafię latać
Więc dlaczego utonąłem?
Nigdy nie dowiem się dlaczego to wciąż rozpada się, rozpada się i rozpada
Nie jestem gotów by odpuścić
Ponieważ, wtedy nigdy się nie dowiem
Za czym mogę tęsknić
Jednak skoro tęsknię za tak wieloma rzeczami
czy zrezygnuję kiedyś z tego
na czym tak bardzo mi zależy