Dobry dzień !

Cześć ! Zdjęcie chyba najbardziej aktualne, bo robione w poniedziałek. Powiedziałabym nawet, że bardzo sentymentalne, bo wiążą się z nim piękne wspomnienia z najmilszymi świętami Wielkanocy w moim życiu :) Fotka  wykonana przez jakże "wspaniałego" fotografa- mojego chłopaka <3 :)

Dzisiejszy dzień był na wieeeelki + :) Od rana spacer z moim kochanym chrześniakiem, rodzinny obiad i później ok. 30 kilometrowa trasa rowerowa z "szwagierką" Kasią :) Fakt faktem, że tą trase zaczynają odczuwać moje nogi i moje siedzenie, ale poza tym warto było ! :)

W końcu dopisała pogoda, mogłam w końcu wykopać rower i ruszyć :) Oczywiście nie obyło się bez przystanku w okolicznym miejscu spotkań towarzyskich, imprez i wiosennych i letnich wypadów :) Tym miejscem jest Przyjezierze :) Po nazwie miejscowości można wywnioskować, że znajduję się tam jezioro, które co roku przyciąga tłumy letników i tabuny młodych ludzi żądnych imprez :) Będę szczera i od razu piszę tutaj, że jeżeli ktoś czytając mój wpis nabierze chęci na letni wypad do Przyjka, to może być nieco rozczarowany :) Wody w jeziorze coraz mniej, w sumie to jest pipidówa niezła ale można GDZIE NIE GDZIE dobrze zjeść (U Zdzicha np.), wypić piwko też można, imprezki fajne (imprezki są wszędzie fajne, gdzie jest fajne towarzystwo) także reasumując- POLECAM ! :) Dodatkową atracją są coroczne mistrzostwa w skokach na nartach wodnych, ale za to są marne szanse, że gdzieś zaparkujesz ;)

Wracając do tematu- Przystanek był, spotkałyśmy moich dwóch kuzynów + dziewczyna kuzyna :) Posiedzieliśmy, ogrzaliśmy się wiosennym słoneczkiem i z powrotem na rower :) Z powrotem było gorzej :P wiatr nie sprzyjał, siedzenie bolało, ogólna niechęć, pocieszanie się, że spalamy kalorie było chwilowe, bo pisząc to właśnie obżeram się kanapkami...ale ogólnie no dzień udany :)

Mam nadzieję, że Wam też ta niedziela minęła błogo, leniwie (lub aktywnie, jak kto lubi) i życzę udanego tygodnia !