czeejść.
tak sobie zmulam w domu, pierwszy raz od naprawdę dłuuuugiego czasu czytam książkę, która nie jest lekturą. :)
zdęcie z rolek z Anitką <3łodą
wczoraj dzień z Całeczką :*
nie ma to jak cały dzień pech: jak mnie nie oszukali na hajs za ksiązki w antykwariacie, to znalazłam w końcu książkę, której od roku nie było w bibliotece, a tu się okazało, że mam niezapłacony dług za przytrzymywanie ksiązkę YEAH
i jeszcze kłótnia z Młodą...
bosz, byleby jak najmniej takich dni, prooooszę ;3
dzisiaj już jest ok..
pozdro.
Życie jest jak puzzle. Zamiast cieszyć się tymi elementami, które udało nam się ułożyć, zastanawiamy się nad tymi, których nie ma.