Hmm... Może na temat naszych klasowych mikołajków to sie za dużo nie będę rozpisywać... Ale odziwo poszedł z nami nawet Bem i Szymczak... hehe... Nie powiem było fajnie prócz jednego monentu! haha. A potem jak miałam chwile słabości i siedziałą koło mnie dośka to przychodzi EINSTEIN z pomocną dłonią i mówi : "Ej na serio ja już zaczynam trzeźwieć i widze co śie dzieje, Sara to normalnie ledwo na nogach trzyma. " Buahahahaha! Ej Zelesia słyszałam że podczas mojej "chwili słabości" sie po kolanach czołgałaś "
hehe ! ^^ :> Ooo matko to były czasy!
Dobra Kończe Lepiej nie ujawniać szczegółów... ;P ;** Paa ;>? e