Zawsze jest to samo. Za każdym razem. Gdy próbuję szczęśliwie żyć, ułożyć sobie wszystko - pojawiasz się znów Ty.
Tyle lat spędzonych razem nauczyło mnie, że nie jesteś mnie wart.
Szkoda, że nie widzisz tego co robisz, kogo krzywdzisz. Nie mnie, nie siebie, lecz swoją 'drugą połówkę', którą ja już nie chcę być. Nie chcę po prostu od Ciebie nic. Moje uczucie do Ciebie się wypaliło, nawet nie chcę do tego wracać. Mówisz, że mamy tyle wspomnień, owszem, jednak było ich sporo, dobrych chwil, które utkwiły mi w pamięci, lecz więcej pamiętam tych złych, do których nie chcę wracać. Niestety, nie widzę szans - nie jestem naiwna. Nie jesteś moim ideałem.
Niby idealny tylko w środku trochę pusto;)
za to ja mam kim się cieszyć, także to na tyle:)
P.<3