Przepraszam za to że wybrałam przyjaciółkę...
Przepraszam za to że byłam na każde twoje skinienie...
Przepraszam za to że nigdy cię nie zdradziłam...

Dziękuje za kłamstwa...
Dziękuje za wszystkie wspólne dni i noce...
Dziękuje za nadzieje za szczęście...

Żałuje... cóż niczego nie żałuje...

Dzień noc ja kochałam dotykać toje usta moimi przy nich zasypiać budzić się w twoich ramionach tak namiętnie wtulona. wiem zbędne są słowa w moim sercu wyryta jest tęsknota... bo świat to ja i ty wciąż chce tulić się w twoje ramiona wciąż chce czuć cię blisko siebie wciąż chce słyszeć tęsknie... Jak zasnąć mam gdy obok brak miłości tej która życiu daje sens :*

Srebrną żyletką na dłoni...

Wycinam kolejne znaki...

Choć czuję jak bardzo to boli...

Choć widzę jak krew z mych ran płynie...

Nie przerwę...

Swego natchnienia...

Co razem z żyletką po dłoniach lekko płynie...

Po fakcie ocieram ręce...

Z ran krwawych śladów...

Składam je równo w podzięce...

Że nie zabilam się od razu...

Że tym razem choć blisko kresu życia byłam

Powstrzymałam się...

Dlaczego?

Może w coś w końcu uwierzyłam...

Może ostatni raz...

Szansę sobie dałam...

Wiem jedno...

Następny raz

Końcem będzie i dla Was...

Gdy znów sięgnę po zbrodnię...

Nie powstrzymam tego na pewno...

Zginę...