Siemcia. nowy rok a znim jebane nowe rozczarowania, niezmienne humorki.. i ciagle zastanawianie sie nad dalszym przebiegiem, ciągiem. No ale spoko jakos tak przyzwyczajona juz do tego jestem.
Spoko, że dzisiejszy dzien zaliczam do masakrycznych z wiadomych przyczyn dla mnie i dla par innych osob. Ale to juz jebac to naprawde. Zawsze wiedziałam ze nie mozna nikomu ufac. Tzn wiekszosci. Źle sie czuje ide zaraz spac chyba bo nie umie juz czegos tam oczekiwac wciaz. Ne mam sił dzis juz na to ;).
Co do obrazka który wklejam to chyba sama prawda. Żadnych głupich wspomnien nie da sie usunac z pamieci. A naprawde bardzo one bolą. Jesli sie o nich dłuzej mysli jest ciezko. Wiec poległam w dniu dzisiejszym.
Jutro niedziela - tak szybko mija te wolne. Nie lubie tego ;).
pozdło...