photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 SIERPNIA 2017

NEXT

Ogarnia mnie bezsilność względem tego jak jest, działam ponadto wbrew sobie. Nie jestem szczęśliwa. Mogę to powiedzieć całemu światu równocześnie co każdemu z osobna - czuje się źle. Niesprawiedliwe jest to, że życie nigdy nie potrafi nas odpowiednio wcześnie przygotować na jakiekolwiek komplikacje. Musi się coś zmienić, bo teraz nie jestem sobą. Noce ostatnio mam dość długie, okryte bezsennością. Zamykam oczy czekając na sen i analizuję swoją przyszłość w oparciu o to, co było. Mam w głowie tysiące nigdy nieprzeprowadzonych rozmów, dziesiątki zmienionych scenariuszy z epizodów mojego życia i kolejnych kilkanaście zaplanowanych zdarzeń, które nigdy się nie wydarzą. 

 

W takich momentach jak ten czuję, że moje życie jest jakimś kiepskim etapem przejściowym, niedopasowanym elementem całej tej układanki zwanej funkcjonowaniem w teraźniejszości. Pozmieniało się. Sama się zmieniłam. Nie potrafię zrozumieć dlaczego nie ma przy mnie już wszystkich o których stosunkowo często myślę. Przez to mam wrażenie, że puste są moje piątkowe noce. Teraźniejszość jest inna od tej wyimaginowanej przeze mnie przed laty. 

 

Nie wiem gdzie popełniłam błąd jednak to na własne życzenie jestem teraz zdana na siebie. Odsunęłam od siebie wszystkich na których mi zależało. Stopniowo przez te lata gasiłam wszelkie przyjaźnie, odchodziłam gdy inni mnie potrzebowali i nie potrafiłam się przyznać, że cholernie się boję nadchodzących dni. Zamykam oczy i widzę ich twarze, uśmiechy. Wracają wspomnienia. Nie chciałam się nikomu przyznać przez co przechodzę, byłam egoistką. Jest jedna osoba, której nigdy nie powiedziałam co czułam i co czuję wciąż gdy w dni takie jak ten wracam do przeszłości. Spieprzyłam wszystko między nami zanim jeszcze zdążyło się zacząć. Myślałam, że mi przejdzie jeśli zerwiemy kontakt, jeśli nie będziesz znał prawdy i nie będziesz podtrzymywał tej relacji współczując, bo to jedyne co się we mnie nie zmieniło. Nienawidzę współczucia. Odeszłam zanim nauczyłam się głośno mówić o tym, że wykryto u mnie wtedy nowotwora. Większość znajomości zakończyłam obawiając się pytań i drążenia tematu. Nie chciałam i od Ciebie słuchać słów pocieszenia. Nie chciałam byś się choć przez moment zmartwił. Tak cholernie pragnęłam Twojego szczęścia, że sama odeszłam. Chciałam uczucie to Ciebie przykryć czymś nowym i wiesz, częściowo się to udało, ale nie ma dnia kiedy o Tobie nie myślę. Nie ma dnia kiedy nie żałuję swojej decyzji o odejściu i zakończeniu tej znajomości. Nie ma dnia kiedy nie zastanawiam się czy rzeczywiście jesteś szczęśliwy nie znając prawdy. 

 

Nie wiesz i zapewne nigdy się nie dowiesz, że choć nowe uczucie jest zarówno silne co stabilne to wciąż mam słabość do retrospekcji z Tobą w roli głównej. Nie popełniaj mojego błędu. Nie zastanawiaj sie czy kogoś kochasz, bo wówczas przestajesz już kochać na zawsze. Wciąż jesteś mi bliski choć minęło już tyle miesięcy bez jakiegokolwiek kontaktu, bez spotkania, bez rozmowy. Cztery lata minęły, a ja nie zapomniałam. Chciałabym chyba, żebyś wiedział. Nawet jeśli nie oczekiwałabym zmian ani odpowiedzi to chciałabym wiedzieć kim dla Ciebie byłam. Chciałabym wiedzieć co miałeś na myśli mówiąc, że Kołysanka dla Nieznajomej Perfectu jest związana ze mną. Chciałabym wiedzieć czy kiedykolwiek myślałeś o mnie w zupełnie inny sposób. Chciałabym tyle spraw Ci wyjaśnić. 

 

Myślisz zapewne, że u mnie wszystko dobrze. Rozczaruję Cię.. nie jest tak jak być powinno. Zaprzątasz mi wciąż umysł i nie potrafię zapomnieć nie znając odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Może to już nie obsesyjna miłość która nie pozwala normalnie funkcjonować, a bardziej tęsknota niespełnionych uczuć. Nie potrafię się wciąż odnaleźć. Nie chcę już udawać. Ludzie mówią, że mam wszystko, że wciąż się uśmiecham, a wewnątrz tak na prawdę upadam i nie mam sił by się podnieść. Jeśli mogłabym coś zmienić chciałabym jeden wieczór by wyjaśnić Ci wszystko, by zrozumieć, by zakończyć ten etap. 

 

 

....

 

 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika kklaau.