nie wiem gdzie jestem, nie wiem co robię, nie wiem dokąd zdążam .
co to normalność? co to naturalność ?
zbyt dużo chciałabym zrobić, zbyt mało robię
tonę w planach, nie mogę sie z nich wydostać .
o realizacji ich prawie nie ma mowy .
nie dostrzegam radości z teraźniejszości . dopiero gdy patrzę w przeszłość jestem w stanie pomyśleć, że było fajnie ...
wiem, że muszę coś z sobą zrobić, bo inaczej zatracę sie w czymś, w czym być nie chcę .
nie mogę w sobie odnaleźć siły by zatrzymać w tym dążeniu , nie mam siły by rozpocząć działać w pożądaną przeze mnie stronę .
tyle razy próbowałam, tyle razy mi się nie udawało ..
trzeba podjąć ostateczną próbę, którą doprowadzę do zwycięstwa .
zadecydować co zrobić z sowim życiem, w którą stronę iść i przede wszystkim cieszyć się z każdego oddechu .
wyzbyć się negatywnych myśli, podążać ku radości .
łatwo mi się pisze, jednak gdy myślę o realizacji to zaczynam mieć wątpliwości czy mam wystarczająco siły, jednak w głowie jarzy się nieśmiałym światłem płomień szczęścia i radości do którego dążę .
moje marzenia nieco przygasły, schowały się w cieniu . czas je odkurzyć . wystawić na najwyższą półkę i wspinać się ku zdobyciu ich .
czas coraz szybciej biegnie . trzeba się spieszyć . chwytać każdą chwilę, nim ucieknie ..
it's time to act now .