wezmy juz spierdalajmy.
czym predzej.
tak rzygam tym wszystkim, codziennie to samo.
ale pewnie i tak sie nic nie zmieni, hehs.
chociaz moze.. moze jesli bede miala jego przy sobie caly czas, to bedzie inaczej.
czas pokaze, nie ma co gdybac, ktos bardzo madry ciagle mi to powtarza.
poki co musze wrocic do tej rutyny.
praca, jedzenie, spanie, czytanie.
dzien w dzien.