Ojć, kawał czasu mnie tu nie było...
ale brak czasu . . .
brak humoru . . .
zamułka . . .
Niby w szkole wszystko oki . . . zapominam o moich problemach, przepraszam o moim jednym WIELKIM PROBLEMIE, ale jak wracam do domu to dalej to samo...
W moim rzyciu się nic nie dzieje, i jest strasznie nuuuuuuuuudne przy czym ten czaaaaaaaaaaas się dłuży. . . W nocy nie całkiem śpię bo cały czas zakuwanko . . . Mam lekki szlabanik po ostatniej wywiadówce, to teraz nauka - sprząt - szkoła...
Dzisiaj mam chwilkę czasu żeby wejść na tego zdechlakowego Pb, i tak noc zrwię naukom... Kurcze na co mi te regółki na Bierzmowanie ?????!!!!! To głupota... ale wstrzymię wszystko...
Przez ten weekend miałam jechać gdzieś tam z Bina i Agatą na przygotowanie do "święceń zakonnych" tzn. Coś tam z mariankami związane ale nie jedziemy, brak czasu, duzo nauki...
Jutro szkoła, i się ciesze... bo tam to przynajmniej zapominam o problemikach i robie z siebie idiotkę w karzdej rzeczy... Grzanowo jest, choć nie zawsze przyjemnym... i skutnki też są... P. z Techniki mnie będzie pytał.... TAKIE SĄ SKUTKI SIEDZENIA W ŁAWCE Z SIKIEM.... widzisz Sabina, ty maupo, gdybyś nie była chora to bym z nim nie siedziała i by pan mnie nie pytał.... Dobra kończe... nie chce mi się więcej pisać bo nie mam humorkku i czasu
NA TWARZY UŚMIECH , A W SERCU BÓL TO NAJTRUDNIEJSZE Z ŻYCIOWYCH RÓL "
ZA BŁEDY NIE PRZEPRASZAM