Gdzieś, gdzie jestem tylko ja. Stoję sama, na środku chodnika.
Gdzieś, gdzie świeci zachodzące słońce i nic nie słychać dookoła.
Kiedyś, kiedy rzucam cień na ich twarze.
Kiedyś, kiedy łzy same napływają do oczu.
Gdzieś, Kiedyś by móc powiedzieć:
"Jestem tu i teraz"
Po co? Po to, bym mogła powiedzieć, że byłam w tych rzadkich momentach sobą.
Dla kogo? Dla tych, którzy byli ważni i akceptowali tą część mnie, której nikt inny nie umiał zrozumieć, bo oni sami byli podobni.
Dlaczego? Bo siedząc na łóżku w swoim pokoju mówiłam: "Chcę do domu" i miałam na myśli właśnie to miejsce.
Z jakiego powodu? Z takiego, że zatracam się w rzeczywistości, a niestety w tym wieku trzeba być dojrzałym.
Doganiają mnie koszmary, już nic mi nie pomoże. Choć tak bardzo bym chciała, nic nie pomoże..
Marzenia są dla tych, którzy potrafią je spełnić..