SŁIT FOCIA .
Dobra, mimo tego, że pewna osoba mnie tak wkurwiła, że to jest masakra to i tak mam dobry humor i chuuj .
Jakoś o 16 przyszła Monia z Wiktorią i pośmiałyśmy się chwilkę a potem poszłyśmy po żelki frugo .;) Ja miałam czarne .;c Wiktoria czerwone ;d . A Monia zielone <3 . Potem bawiłyśmy się u Wiktorii a potem na orlik pograć w kosza ;) . <3 Pograłyśmy chwilę. I wróciłam na chatę zmulając do teraz . Zaraz muszę się poczuć z matematyki bo kartkówkę zapowiedziała już na piątek ale nam odpuściła. Mhm, mam już jedną 2 z matmy teraz pewnie dojdzie jedna szmata . Ładnie zaczynam, nie ma co . ;p Trzeba też przerobić trochę komórkę roślinną na biologię i poprawić 1.;) W piąteek dostałam 3 z chemii, więc tego raczej nie poprawię . Chociaż nie wiem, zobaczymy jak się nauczę. Jutro do szkoły na 9 a ja i tak muszę na 8 jechać i zapieprzać do księgarnii po książki od języków i religii. O właśnie, miałam się nauczyć z angielskiego. No ja pierdole. ;/
Dobra lecę zrobić herbatę, zjeść ciasteczko i idę się uczyć.
Nara :D