Zostało tylko echo.
Ciebie już tu nie ma, nie zmienimy już nic.
Zostało tylko echo.
Stoję i zaciskam swe pięści do krwi.
Zostało tylko echo.
W sercu mam ogień, ogień żłobi mi łzy.
Zostało tylko echo.
Tylko powiedz mi dlaczego, powiedz mi.
Cisza krzyczy szeptem, którego nikt nie umie słyszeć.
Uciec od tego i nie wrócić.
Kłopoty, zamknąć oczy, zniknąć w nocy.
Uśmiech przez łzy- to nic nie zmieni.
Niczego nie da się naprawić, wyjaśnić, wymienić.
Naszych problemów nie rozwiąże już telefon.
Kolejny raz w ścianę uderzam pięścią.
Chociaż nie jestem winny, tępy ból, zapijmy...
Tak bardzo czuję się bezsilny...
Nikt Ciebie nie zwróci, nikt tego nie zmieni.
Leżysz czarną mgłą osnuty, oddech pełen ziemi.
Zapadnięty w gardło martwy język, cisza.
Obraz stoi przed oczami, nie oddychasz...