Stare, jeszcze z urodzin Maksia. Miło wspominam ^ ^
Ostatnio byłam na Jaramrku Jagiellońskim i ponownie zachwycałąm się starymi, drewnianymi zabawkami dla dzieci. Aż szkoda, że zapomniałam aparatu. Mimo iż Jarkark trwał trzeci dzień, panował straszny ścisk. W dawnym Lublinie jarmarki takie organizowano trzy razy do roku i każdy trwał prawie miesiąc. Jak sobie pomyślę, że wówczas też mógł panować taki ścisk... Podobnie tłoczno jak w trakcie Carniwallu Sztukmistrzów czy Nocy Kultury.
Dziękuję;)