Słowa...
Wiem, że nie zawsze można nad nimi zapanować. Wiem to.
Czasami myśli wymykają mi się spod kontroli - myślę o kimś lub o czymś, roztrząsam i wałkuje w kółko i w kółko zupełnie niepotrzebnie. Czasem zdaje sobie sprawę, że myślałam o czymś przez cały dzień i to mnie złości.
Czasami powiem za dużo - mówię coś, co rani albo coś, co nie jest prawdą. Czasem słowa stają się bardzo szorstkie.
Nie panuję nad tymi słowami. Ale nigdy nie przypuszczałabym, że nie zapanuje nad słowami, które napiszę. Pisanie zawsze dawało mi komfort panowania - do dzisiaj.
Dzisiaj zupełnie bez mózgu poleciało...
Bardzo źle dobieram słowa ostatnimi czasy.