Dobra, skoro się wszyscy domagają nowej notki, także jest
Może nie będe pisała rzeczy w stylu, że skończyła się szkoła i jak dobrze pójdzie to nawet i zdamy mature, bo to chyba oczywiste
Zacznę w takim razie od wczorajszego wypadu na koncert.
Bilans strat:
- na wlasnej skorze przekonalismy sie o slusznosci tekstów jamala ("jak to polisman przeszukuje mnie przeciez mam prawo nosic to co chce")
- byli na Jamalu i Jamala nie widzieli ..
- dezorientacja i brak rozpoznania w terenie: "gdzie my kurwa jestesmy"
Bilans zysków:
- prytki, perełki, jabole i jedna nie-zajebana wódka sprawiły, że dobre humory nie opuszczały nas nawet w drodze powrotnej (yy.. szczególnie w drodze powrotnej)
- widok Zuńka wiszącego na brzozie
- niektórzy jednak widzieli, a wszyscy na pewno słyszeli (Jamala)
- zwiedzenie lubelskiej infrastruktury sportowej
- uratowanie zycia studentce
- zuniek mial fajki
jesteśmy hardkorami.
Klaso w niedziele rowery !