A ja bym poszła sobie do szkoły... (Ale tylko podstawówki! Ewentualnie na historię, polski lub matmę w liceum)
Swoją drogą, człowiek już tu wariuje. W weekend byłam pierwszy raz od dwóch tygodni w sklepie. Jak narkoman w aptece, co tu dużo pisać.
No i miał być podział tygodni na 3/3, a jest 4/2...
Teraz się zastanawiam, czy nie warto było wrócić wcześniej i zdąrzyć do 20 września, skoro i tak na jedno wyszło...
Fuck.
Kwiatki niczym z HPWA,
jeśłi ktoś kojarzy
sceny z Dementorami.