Mam misia. bardzo miłego misia. jakimś dziwnym trafem nadałam mu twoje imię. pytasz dlaczego? bo tak samo jak ty potrafi przytulić mnie całą do siebie i wtopić się we mnie jak rodzynek w czekoladę.
nienawidzę tego uczucia , kiedy ktoś wymawia jego imię a ja czuję się jakbym dostała w twarz , wtedy przed oczami mam wszystkie chwile z nim spędzone , zaczynam potwornie tęsknić i uświadamiam sobie , że to mnie niszczy a mimo wszystko dalej w to brnę .
Uwielbiała o Nim mówić. Mogła to robić godzinami, a za każdym razem,gdy to robiła oczy jej błyszczały, a usta same układały się w uśmiech.
Najgorzej, gdy ktoś jest dla Ciebie wszystkim, a Ty dla Niego nikim... ;c
Gdybyś napisał o 3 w nocy, że chcesz mnie zobaczyć, ja bez namysłu wybiegłabym z domu. Pokonałabym w kilkanaście minut dzielące nas kilometry.
Nawet boso. Uwierz.
Wyszedł i zamknął drzwi. Tak łatwo było nazwać tą noc jednorazową. Popatrzył na zegarek. Dochodziła 5 rano. Zatrzymał się. Przez jego ciało przeszedł dreszcz. Gdzieś w głębi poczuł dziwne uczucie pustki. Żal? Jakaś cicha pretensja? Wyszukał w kieszeni papierosy. Zapalił jednego. Wraz z dymem uciekł niepokój jaki w nim zagościł. Nie oglądnął się już za siebie. Jednorazowe 'kocham' straciło teraz swe znaczenie.
http://www.youtube.com/watch?v=aCYQqcy3k4Q