foto jest efektem dzisiejszej nudy...
ostatnio jakos dziwnie sie czuje...strasznie zle sypiam...mam jakies koszmary ktorych nie pamietam...
boje sie zasnac...co do humoru...hmm...tu bywa roznie...ostatnio jestem strasznie agresywna...
zwlaszcza dla lasek...wystarczy byle pretekst...nieraz chodzi o glupote ale nie dam soba pomiatac...
w czym jestescie lepsze ode mnie...? racja jestescie lepsze ale w udawaniu plastiku...
jestescie sztuczne a ja jestem soba...jest dobrze bo mam Was...moje wlasne Czuby :*:*
moge sie przytulic i posmiac...zapomniec o tym co mnie boli najbardziej...
ostatnio meczy mnie kilka dylematow...nie wiem co mam robic i jak sie zachowac...
do kogo sie odezwac a komu powiedziec ze ma wypierdalac...jeden wielki metlik...
meczy mnie jedna sprawa...nie wiem co z tego bedzie...zaplanowales swoje zycie
i dobierasz tylko dodatki...bylam jednym z nich..? tak na chwile...?
ciekawa jestem czy dla tych dodatkow znajdzie sie miejsce na dluzej niz miesiac czy dwa...
jesli tak to ta proba bedzie straszna...wytrzymac tak dlugo bez kogos jesli
przed chwila sie go odzyskalo...? to nie realne...co do odzyskania...odzyskalam...?
powiedziales ze zrobisz wszystko aby odzyskac moje zaufanie...zapomniales o tej obietnicy
czy sie poddales...? wiesz ze nie musiales walczyc...zrozumialabym wszystko...
przyjaciele to takie osoby ktore powinny Cie wspierac i pomagac...tym bardziej
ze znasz ich od przedszkola...powinni utwierdzac Cie w Twoim wyborze...taaa...?
chyba mam racje...? wiec dlaczego Twoj najlepszy kumpel rozpierdolil cos tak pieknego...?
sam mowiles ze nikt nie podejmie decyzji za Ciebie a jednak tak sie stalo...
najlepszy kumpel chcial zajac Twoje miejsce...szkoda ze tego nie widzisz... =(
przyjazn nade wszystko tak wiem...a co jesli ktos nie jest Twym prawdziwym przyjacielem...? =(
mowiles o chwilowym rozstaniu...zrozumialam to ale zaczynam myslec
ze wcale nie myslales kiedys o tym ze to tylko chwilowe...dowiaduje sie
czegos i to takie znaki ze mam dzialac taaa...? a co jesli ja juz nie mam sily o Ciebie walczyc...
aby dostrzec cos wyjatkowego potrzebowales pomocy innych...a wiec moze
miales racje...tylko dlaczego teraz to robisz...czy jest jakis lek na Ciebie...?
bo ja juz naprawde trace sily przez ta chorobe ktora jestes Ty......
tylko Tobie potrafilam patrzec prosto w oczy...mowiles ze kochasz to kiedy tak robie...
wiec dlaczego teraz przechodzisz ze spuszczonym wzrokiem...?
koles twierdzi ze podobaja mu sie Twoje oczy caly czas to mowi...tak sie zastanawiam...
czy Ty w ogole pamietasz jaki one maja kolor...? nie sadze...mowiles ze jestem taka a nie inna
i dlatego jestes ze mna...ze nie udaje kogos innego...to Ty byles tym dojrzalszym...
a wiec dlaczego zachowales sie gorzej niz nie jeden przedszkolak...?
mimo tego co zrobiles we wszystkich szukam Ciebie...ktos przechodzi obok mnie i pojawia sie cien
nadzieji ze to bedziesz Ty...
pewna madra osoba powiedziala mi kiedys...ze jesli facet doprowadzi Cie do lez to nie jest wart Ciebie...
niech no ja pomysle...ile razy plakalam przez Ciebie...? juz nawet nie jestem w stanie policzyc...
"Twarze z przeszłości spacerują po mej głowie
twarze, o których nie chcę i nie umiem zapomnieć..."