Znowu ja.
Nie chciało mi się męczyć, zrobiłam lekkie placki ziemniaczane, mam nadzieję, że nie wyszły mi zbyt tłuste.
Dołączyłam się do tej akcji. Wydaje mi się idealna, żeby działać, ale jednak nie zatracić się w tym bez mózgu, przecież chodzi o odnalezienie idealnej siebie gdzieś tam głęboko w nas i o szczęście, więc do dzieła.
1. Dieta.
Nie planuję jakiejś specjalnej.
Po prostu zdrowe odżywianie, przerwy między posiłkami.
Ograniczanie słodyczy i tłustych rzeczy.
Dużo wody, domowych soczków.
2. Ćwiczenia
Jak zawsze stepper, twister, nożyce, wymachy nóg, brzuszki i przysiady.
Rozdzielę sobie to, żebym dała radę i czekamy na efekty.
3.
Z tym podpunktem nie będzie problemu.
Kocham ludzi, kocham się śmiać, nie wyobrażam sobie, żebym miała zrezygnować ze spotkań ze znajomymi, spontanicznych wypadów.
Może uda się jeszcze na kilka dni pod koniec sierpnia wyskoczyć nad morze, obyobyoby!
Oczywiście niecierpliwe oczekiwanie na powrót Misiaka, jeszcze tylko .. 14 dni!
4. Nasze ciało.
Kolejny punkt, który przypadł mi do gustu.
Balsamy, kąpiele.. mój żywioł.
Wróciłam też do ''kuracji'' włosów i kupiłam skrzyp, położę koło witaminy b, zwiększy to szansę na pamiętanie o regularnym braniu.