Upajam się błogim stanem całkowitej nieświadomości.
Oderwana od świata realnego, chowam twarz w pozornie bezpiecznej otchłani wyobraźni.
Wdycham powietrze mocniej i głębiej niż zwykle.
Próbuje stworzyć w umyśle świat , do którego tylko ja bedę mieć klucz.
Tym samym skazuję się na wieczne niezrozumienie i brak akceptacji.
Czy jest warto?
JEST
To mój świat, którego może nie rozumiesz, ale ja właśnie tam czuję się zrozumiana.