Późno już, otwiera się noc, sen podchodzi do drzwi , na palcach jak kot.
Nadchodzi czas ucieczki na aut, gdy kolejny mój dzień wspomnieniem się stał.
Jaki był ten dzień, co darował co wziął,
Czy mnie wyniósł pod niebo, czy zrzucił na dno?
Jaki był ten dzień, czy coś zmienił czy nie,
Czy był tylko nadzieją na dobre i złe ?
x3
bez notki - słońce mnie przyjarało i myśleć nie mogę.
pozdrawiam.