O Boże... jestem wykończona
Wczoraj narty <3 całe popołudnie.... ale świetnie było nie ma o jak wjechać w zaspę, a potem pół godziny myśleć jak by stąd wyjść ;)
Dzisiaj urodziny od kuzynki....
To jest dziwne, że prawie nic nie jadłam tylko owoce, a jak patrzę na jakiekowleiek jedzenie to jest mi niedobrze nawet na pizze wczoraj nie mogłam patrzeć :(
Ale Adzia ten tort z Barcy to juz lekka przesada ;) Nie dziw się, że go nie jadłam ;)
A jutro gitara, 2 sprawdziany i wgl okropnie... No ale cóż
Nie ma to jak zdjęcia na śniegu z Adą i Wiktorią ;) Pozdrowienia