a teraz trochę smętów ze zmierzchu, którego praeie nikt nie lubi... prawie, bo ja lubię bo jest slodki i niektóre określeia idealnie pasują do pewnych sytuacji :D
- Zanim Cię poznałem, Bello, moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały tylko nieliczne gwiazdy przyjaźni i rozsądku. A potem pojawiłaś się ty. Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy znikłaś, kiedy meteor skrył się za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic się nie zmieniło, poza tym, że Twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już gwiazd. Wszystko straciło sens."
Wystarczyło, że pomyślałam o nim: o jego głosie, jego hipnotycznym spojrzeniu, magnetycznej sile osobowości... Niczego tak bardzo nie chciałam, jak tego, by z nim być.
B: Tęsknię za tobą
E: Wiem, Bello, i dobrze rozumiem, co czujesz. Mam wrażenie, że zabrałaś ze sobą połowę mnie.
B: to przyjedź po nią - podkusiłam go.
E: Przyjadę gdy tylko będę mógł.
miało nie być wpisu ale jest xd
i o czym ja tu mam pisać? żeby nie było, że się powtarzam? ech... i tak to zawsze robię więc zrobię i terazxP
happy, happy, happy.... meal? nie- day!! each day xx
niewiarygodnie szczęśliwa i cała w skowronkach :D
jeszcze tylko tydzień ^^
aż tydzień... ale szybko zleci :)
szczęśliwi czasu nie liczą
bu! ziaki dla misia i emisia XD
cranberries-zombie