odpręż się i ciesz się bólem
to ból zaangażowania.
no to jutro koniec świata. faaaaajnie.
przez cholerną książkę nie tknęłam jeszcze lekcji.
pojebały mi się kontakty z pewną bardzo ważną osobą... ;c
poznałam mistrza w zadawaniu niefizycznego bólu
w sumie dużo nowości nie ma
książka za książką, leki za lekami, herbata za herbatą.
aż wyczuwam atmosferę nadchodzących świąt.
dzisiaj sobie mdlałam, czytałam, i żyję już między kartkami, nie ma mnie.
dni są za krótkie, noce stanowczo za długie. niech ktoś zatrzyma czas, albo niech czas leci odrobinę wolniej.
niedługo będę musiała się brać za projekt z niemieckiego. nie chce mi się jutro iść do szkoły i muszę coś wymyślić, żeby nie iść.
no i ogólnie to ostatnio baaaaaardzo dużo muzyki w moim życiu.
przerwa świąteczna zapowiada się doskonale. mam nadzieję, że wszystkie plany wypalą <3
no i jeśli możecie, to hejtując podpisujcie się, bo kozaczyć z anonima każdy potrafi. no więc ten, macie na dole link do wywiadera i fejsa. możecie zapraszać na fejsie + można też dodawać do znajomych tu. narka <3
/można dodawać.