photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 WRZEŚNIA 2010

This heart beats for only you.

Czy ja wymagam za wiele? Słowo przyjaźń, ostatnio tak często wymawiane, chyba straciło na wartośći. Zależy mi. Cholernie mi zależy, gdyby mi nie zależało to nie zamulałambym gdzieś po kątach... Przecież to nie ja podkreślałam emocjonalną wartość tego 'związku', nie potrzebowałam, nadal nie potrzebuje słów, wiem to wewnątrz, wiem ile znaczy dla mnie ta znajomość. To już nie pierwszy raz. Nie wiem, czy to są tylko puste słowa, które wartość moją tylko w chwili ich wypowiadania a zaraz potem cała ich waga ucieka gdzieś w bok? Przekonałam się, że zwykłe powiedzenie co nas boli, z najczystszymi intencjami prowadzi tylko do niesmacznych sytuacji. Nie wiesz wtedy, wydaje ci się, że nie zrobiłeś nic złego, ale to jaki obrót przybrała sytuacja wydaje się temu zaprzeczać. Nic już nie jest takie proste. Nie chcesz nikogo urazić, chcesz dobrze, ale jakkolwiek by nie ubrać tego w słowa nie da się tego powiedzieć tak by gdzieś tam przynajmniej nie ukuło w sercu tej drugiej osoby. Bo przecież każdy człowiek ma uczucia i nawet najmniejsza pierdoła potrafi pozostawić ślad, a mówienie, że jest w porządku, że krytyka jest podbudowująca to tak naprawdę gra. Gra, w którą gra każdy. A od im bliższych osób słyszysz takie słowa tym bardziej one bolą i tym bardziej próbuje się udawać, że nas wogóle nie obeszły. Z drugiej strony zachowując milczenie, powstrzymując się i udawając, że nie widzi się błędu drugiej osoby na dłuższą mete nie jest dobre. Można mieć nadzieje, że się samo ułoży, ale kto ci daje gwarancję, że właśnie tak się stanie? No nikt. Nie chcesz też krytykować tylko po to żeby ktoś odwdzięczył się się robiąc coś z łaski.
Może nie powinnam mówić nic, nadal udawać, że wszystko jest okej i nic się nie stało, może pozostawić to samemu w sobie, być twardym i wyrozumiałym jednocześnie? Oskarżanie się nie prowadzi do niczego dobrego. Może to moja zbyt marudna natura, może subiektywność i uczucie jakby lekkiego zaniedbania?
No kurde, to boli. Ale wolę chyba to wytrzymać niż przez własny dyskomfort psychiczny ranić innych. Może to na tym polega przyjaźń. W końcu mam też innych wspaniałych ludzi dookoła siebie, na których mogę więcej niż polegać. Może nie zauważyłam tego wcześniej, ale może cała ta niefajna sytuacja jest sprawdzeniem siły naszej więzi, czymś w rodzaju próby. I teraz wszystko zależy tylko od tego jak do tego podejdziemy.
???

To chyba najbardziej emowa notka od nie wiadomo jak dawna, za co serdecznie przepraszam. Już mi lepiej. 

 

 

Between love and hate,
Which path to follow?
How can I keep balance in this race?
Come faith, I'm dying.

Info

Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika kiiing.

Informacje o kiiing


Inni zdjęcia: 1438 akcentovaRudzik em0523Zimorodek em0523Zimorodek em0523:) dorcia2700134. atanaMiłośnik winogron elmarOd zera do siebie pamietnikpotworaPolski Biały Dom bluebird11... maxima24