w pogoni za prawda gdzie postacie wyznaczają droge
przewracam się i kuleje na jedną noge
na przestroge wiedz że i instynkt też zawodzi
poznać prawde niejeden mędrzec nad tym się rozwodzi
to jest akt ten gdzie fakt ten
o licznych potknięciach
prubuje cie poniżyć złamać byś szedł dalej w mękach
ja nie chce by kłamca był mi drogowskazem
bo gdy zawodzi spokuj trafi blisko za zakazem
z odrazą patrzę na tych splamionych już dawno
zarazą ich twarze przecenionych niech bladną
ja nie dam sie urobić na tanią tarczę szyderstw
urosnę w rangę Boga przez pryzmat ździwień
prosto z mego serca z dedykacją dla tych splamionych już dawno