taka jestem śmieszna i mam 10 lat hehs :)))))))
ostatnia szansa na celebrację wakacji chyba już za nami. nadszedł czas by uodpornić się na chłód zbyt wczesnych pobudek i wybrać kolejną optymistyczną piosenkę pretendującą do miana niepożądanego dźwięku no.1 każdego dnia o 6(5?!) rano.
nie jest łatwo ukryć wszystkie nasuwające się wady września głęboko w zakamarkach umysłu. sami stwarzamy sobie problemy i komplikujemy najprostsze sprawy, dlaczego więc tym razem nie otworzyć się na nowy rok? nie tylko nowy rok pracy, ale też rok pełen niesamowitych chwil i znajomości, spraw stojących dużo wyżej w hierarchii wartości niż codzienne problemy.
warto sięgać po to co niedostępne i nie do końca sprawdzone. znów można zaryzykować z nadzieją na pomyślny obrót spraw. znów jesteśmy świeży i wypoczęci, dalecy od ideałów, ale jesteśmy sobą. dokładnie takimi osobami, jakimi chcielibyśmy być.
wakacje minęły, czas pozwolić wspomnieniom wyschnąć na tyle, by móc je rozpamiętywać zimą, ale jednocześnie nie porzucić uczucia lipcowej radości. za rok można tkwić znowu w tym samym miejscu, albo urzeczywistniać marzenia i być gdzieś dalej. wystarczy zacząć od prostych rzeczy. na przykład podciąć włosy albo rzucić fajki. od razu lepiej! :)))
http://www.youtube.com/watch?v=IiXLavFXfcs