photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 LUTEGO 2020



Cześć dziewczyny!
Dziś mijają dokładnie dwa tygodnie od porodu. Przyznam Wam się szczerze, że te dni były dla mnie trudne... Dopadł mnie baby blues, którego nie spodziewałabym się w najgorszych snach. Przecież czekałam na Oleńkę tyle lat, tak bardzo chciałam być mamą, a tymczasem wszystko powodowało u mnie wybuchy płaczu. Byłam tak bardzo zła na siebie, że nie umiem nakarmić własnego dziecka piersią, do tego położna, która odwiedzala mnie w domu potegowala moje uczucie beznadziejnosci.. Najgorzej było w szpitalu, ale nie chcę tutaj tego roztrząsać. Powiem tylko tyle, że chociaż poród był dla mnie traumą, to to, jak traktowano mnie po porodzie było znacznie bardziej uwłaczające. Ale było, minęło :-) Dopiero zaczynam cieszyć się macierzyństwem, moją córeczką, chociaż nie jest tak łatwo. Ola śpi w dzień tylko na rękach albo na mnie, w nocy pobudki co 45minut, max godzinę, wyglądam jak zombie.. Ale wierzę, że ten ciężki okres minie, musimy się siebie nauczyć. Mimo wszystko jestem szczęśliwa, mam już wszystko, o czym marzyłam. Niczego więcej nie pragnę, jedynie zdrowia dla naszej trojeczki :-)



Komentarze

czerwiec2017 Oj też miałam podobne początki, dużo płaczu zbyle powodu, na szczęście mąż był obok i bardzo mnie wspierał.. a o porodzie też wolę zapomnieć, dobrze że mamy to już za sobą, pozostało nam już tylko cieszyć się sobą :)
Mój malutki też często się budzi ale smoczek nam pomógł :)
23/02/2020 21:40:59
1703x2107 U nas do dziś nie ma spania bez przytulania pieluchy tetrowej. No i smoczek. Smoczek może Wam pomóc o ile jeszcze nie dajesz. Możesz spróbować z szumami, Ja usypiałam małego w dzien w wózku. Jest przesłodka :)
20/02/2020 22:55:50
piekryk Spokojnie. Myślę, że nie jedna z nas ma takie przemyślenia, bo początki są zawsze trudne. Postaraj się dużo całować córeczkę i wąchaj ją póki pachnie noworodziem i zobaczysz, że napłyną Ci hormony szczęścia. Zapomnisz o tym co złe było i skup się na tym, co teraz Was czeka, a zdradzę że czekają Was najlepsze lata :) Moja Ala jest teraz taką śmieszą i gadułą, że z mężem nie raz pokładamy się że śmiechu jak coś zrobi albo powie, więc wiem że wszelkie trudy ciąży, porodu, pierwszych tygodni życia są tego wszystkiego warte. Tej miłości, radości i poczucia bezpieczeństwa :)
20/02/2020 20:16:55
totylkomartusia Kochana, początki zawsze są trudne, to trochę tak jak w małżeństwie musicie się siebie nauczyć i zgrać się. Nie daj sobie wmówić, że jesteś złą mamą, bo jestem pewna, że starasz się być najlepsza, bo kochasz swojego malucha jak każda mama. Czasami nawet kiedy bardzo się staramy, to nie zawsze wychodzi nam to tak jak byśmy tego chcieli. Nie ma co się załamywać, tylko podnieść się i próbować dalej. W końcu wszystko sobie wypracujesz. Żeby nie były to puste słowa pocieszenia coś Ci opowiem. Jak Wojtuś był taki malutki jak Wasza Ola nie umiałam mu przebrać pieluchy i nie mogłam się jakoś przemóc bałam się zrobić mu krzywdę. Nie wiedziałam jak się do tego zabrać żeby było mi wygodnie itp itd Przez cały czas tacierzyńskiego robił to mój Mąż. W końcu spróbowałam i tak z dnia na dzień szło mi coraz lepiej. Teraz sytuacja się odwróciła Wojtuś to wulkan energii i kiedy jesteśmy w domu oboje, to ja przejmuje te misje specjalną, bo łatwiej mi to ogarnąć. Chociaż nawiasem mówiąc wtedy działamy zespołowo tak jest łatwiej i prościej. Wszystko powoli się ułoży zobaczysz. Trzymam kciuki! A jak w sytuacji odnajduje się tata?
Buziaki dla Was Kochana <3:*
20/02/2020 18:22:50
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika kiedysbedzielepiej91.