Hej.

Jak widzisz u mnie różnie.

Z jednej strony życie w jakimś stopniu się układa.

W drugą ciągle jakoś nie tak.

Czuję się nie zrozumiana.

Ja jestem ta zła..

Bo czepiam się o babę, której nie ufam.. Świetnie..

Nie ma co.

Ale ja jestem ta zła. Nawet nie próbuję zrozumieć.

Co z tego, że jemu ufam jak jej średnio?

Zaraz się okaże, że łączy ich tyle, że niemal identyczni.

Najbardziej mi przykro, gdy rano powiedział mi że nie będę mu mówiic z kim ma jeździć. Conajmniej jak bym go ograniczała.. Jeszcze chwila i powie, że znajomych mu wybieram : / ciekawe jak by, to było gdyby to poszło w 2 stronę.. I co najlepsze zawsze ja jestem ta zła.

Nie ważne co by się wydarzyło mam wrażenie, że stanął by po jej stronie nie mojej.

Przykro mi, że nie próbuje zrozumieć..

Cóż mogę.

Postaram się być obojętna w jej kwestii..

Nawet przestanę wychodzić, gdy ona będzie, bo jeszcze się okaże, że go kontroluje, albo zarzuci mi brak zaufania.

No dobra może wyszedł melododramat, ale po prostu jest mi przykro i tyle.

Tęsknię za Tobą ciągle. Chciałabym abyś była. Przyjechałabym na weekend się zregenerować.

Wiele się zmieni. Jak widzisz życie staje do góry nogami.

A mój wymarzony świat znów nie jest idealny.

Miało byc tym razem wszystko po kolei.

A tymczasem znów zaczynam od środka.

Podobno do 3 razy sztuka xd

Taki czarny humor..