dwie żółte kwasowate bez małego wstrętnego muszkowatego
w nocy poziom mojej energii osiąga apogeum, przez to prawie w ogóle nie spię, a skutki widać następnego dnia w szkole...
cóż życie zaczyna się po 24 ;)
muszę wstać o 6.00 a pójdę spać ok. 1, nic nie umiem z fizyki i chemi, z polskiego sprawdzian - oczywiście będę się uczyć na przerwie i nawet nie pamiętam co było zadane z matematyki... przeraża mnie mój stosunek do szkoły i wieczne lenistwo. mogłabym się nauczyć na sprawdzian, jasne że bym mogła ale po co, przecież to umiem i napiszę bez problemu na dobrą ocenę... zawsze liczę na to że jakoś mi się uda. stawiam wszystko tylko i wyłącznie na własne szczęście, którego nie powiem nie brakuje mi ale jak długo tak można. w końcu się okaże że oprócz szczęścia potrzebuję czegoś więcej...