nie wiem co napisać...
nic nie wiem...
czuję się taka wymęczona, na nic nie mam ochoty, nic nie chce mi sie robić
NIC kompletnie NIC
czuję się taka pusta...
bez żadnych uczuć, odczuć, myśli, pragnień
jakby wszystko co we mnie było wyparowało gdzieś...
nie mam siły rozmawiać,
nie mam siły się śmiać,
nie mam siły płakać,
nie chce mi się siedzieć,
nie chce mi się spać...
już nawet nie chce mi się myśleć...
a tyle spraw przydało by się rozważyć...
tyle spraw...
dlaczego ich tyle jest?
dlaczego pytam?!
i dlaczego wszystkie tak beznadziejnie bolą...
dlaczego?
nie wiem
i już się nie dowiem...