Po życiowych turbulencjach, kiepskich dniach oraz kiepskich okresach w życiu, zawsze przychodzi moment odbicia.
Tak stało się również i w moim przypadku. Na dzień dzisiejszy mogę z czystym sumiemiem stwierdzić że osiągnąłem swoją stabilność i ze spokojem płynie czas.
Ostatnio nawet za dużo we mnie outsidera, samotnika.. ale nie przeszkadza mi to, i dobrze mi z tym. Nie mam za bardzo czasu nawet się tym przejmować. Wciągnięty w wir pracy, zawodowych obowiązków, jest co robić. :)
Zeszły weekend bardzo udany, spontaniczny wypad z Matim do TG. Obecny również zapowiada się dobrze.
Być może męski wieczór F4 dobrze nam wszystkim zrobi i ściśnie więzy które ostatnio zbyt mocno się poluzowały.