photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 SIERPNIA 2012

na początku to ja bardzo potrzebuję podziękować M. bo to dzięki Tobie wszystko :)

potrzebowałam takiego całkowicie spontanicznego wyjazdu gdzieś daleko, żeby odpocząć psychicznie.  

może brzmi to dziwnie, ale ja mając 21 lat, byłam u granic depresji. 

praca po 16 godzin 6 dni w tygodniu, gdzie wszystko było na 10 minut temu, w biegu, stresie i otoczeniu marudzących emerytek 'bo ta szarlotka jest za gorąca' dała mi tak w dupę, że zatracały się we mnie wszystkie cechy człowieczeństwa. 

byłam w stanie krzyczeć, gryźć, kopać, plakać i drapać każdego, kto nawet na chwile niewinnie zaczepił na mnie wzrok. 

z kawiarni się zwolniłam, z jednej strony bardzo ubolewam, to było dla mnie trudne, lubilam tą pracę, mimo, że bywało czasem źle. z drugiej strony cieszę się, że odważyłam się na taki ruch.

 

czasem tak mam, że chcę uciekać przed siebie, odpocząć, nie przejomwać się niczym.

jeszcze pare dni temu byłam u skraju załamania i wtedy M. napisał 'żaaaaaaba jedziemy w bieszczady'  :D

to była spontaniczna dezycja, z miejsca, nad niczym się nie zastanawiając nacisnęłam na klawiaturze TAK.

oczywiście po drodze było milion problemów, ale byłam w stanie poruszyć niebo i ziemię.

pociąg relacji Gliwice -Rzeszów Główny w nocy z wtorku na środę.

najgorsza podróż świata (jak mi się wtedy wydawało) wchodze do pociągu, pierwszy wagon, miejsce pod oknem, w środku emeryt z 4 oponami zimowymi,  kobieta oatulona swoimi bagażami, jakby bała się, że ktoś jej je zabierze i dresik z muzyką w słuchawkach którą słyszeli zapewne ludzie na koncu wagonu. prawie 8 godzin tego horroru.

w rzeszowie odebrali mnie chłopaki :) i mimo, że nie spałam, martwiłam się, i byłam przerażona tą nową sytuacją, wiedziałam, że dalej będzie tylko lepiej. kochałam to uczucie. 

co działo się przez ten tydzień szczegółowo opisywac nie będę, bo nie starczylo by mniejsca :)

ale te poranki, śniadanka do łóżka podane pod nos, chłopaki tak się mną opiekowali, że nawet kawy nie pozwolili mi sobie posłodzić.

czasem to aż źle się z tym czułam, że tak mnie rozpieszczają :P

a bieszczady same w sobie czad! świeże górskie powietrze, widoki zapierające dech w cyckach i trzech wariatów. 

odpoczęłam, opaliłam się, a nawet spaliłam jak kawałek schabu na grillu, jestem szczęśliwa i pełna energii.

pływaliśmy łódką, chodziliśmy na spacery, mamy na koncie leżenie na ulicy w środku nocy, bieganie na boso przez połowę polanczyka, mega koncert i świetną zabawę z densami zycia, kąpiele w solinie, łapanie żab, bolące brzuchy od śmiechu, nawet siniaki na nogach są w tej sytuacji przyjemne :) prawie tysiąc zdjęć i miliony obrazów we wspomnieniach. 

 

jakbym mogła to pewnie bym tam została, tam czas płynie inaczej, przez te pare dni nie było problemów, zmartwień, telefonów, że coś trzeba na już zrobić, gdzieś iść, coś załatwić. to było takie błogie, takie potrzebne, takie ważne. 

 

dziękuję Ci M.bo to dzięki Tobie. 

popo

Komentarze

~gosc Siemanko Jeanne, zapraszam: fbl.me/zdjecia#2752
05/10/2013 9:03:37
marcheva w podskokach przez życie mówisz? :D
19/11/2012 10:18:43
kiciwzyci no oczywiśnie :D
21/11/2012 13:29:38

xganjaxsensibilax "Koniec końcem, zawsze po burzy wychodzi słońce..."
Ciekawie tu u Ciebie.
+ zapraszam do siebie wpadajcie zrewanżuje się :)
08/09/2012 12:52:20
perwera Praca w cukierni... Oj tak. Pracowałam po 15h, siedem dni w tygodniu. Wytrzymałam bagatela 2 miesiące.
11/08/2012 9:54:04
buntstift Ładnee ; D
+ zapraszam ; D
+ na 3 plis ; DD (http://www.photoblog.pl/xxxcontestxxx/129614768/3083132/)
07/08/2012 22:51:48
prostemysli Tak, w Bieszczadach czas płynie inaczej, to fakt :).
A co do depresji w tak młodym wieku. Sama rok temu, ponad, przechodziłam ciężki czas, zdołowała mnie praca licencjacka, a raczej jej temat, wszystko na głowe się zwaliło, bo właśnie i pisanie pracy, i malowanie "dzieł" na obronę, uczenie się do sesji, do obrony, do wszystko, no i prywatne życie, które też dawało w kość. Codziennie rano płakałam, nie chciałam by noc się kończyła, chciałam ciągle spać, nie wstawać, nic nie robić. Ale w końcu sobie uzmysłowiłam, że trudno, z pewnymi lękami trzeba żyć i pójść z prądem, a nie stać w miejscu, bo "obudzę się" za parę lat "z ręką w nocniku" i okaże się, że przez moje lęki, przez moje "Nie", czy też inne wymysły stracę narzeczonego, znajomych, pasję, życie. Nie dziwię się, że mogłaś mieć gorszy okres w życiu, bo każdy go ma. Jedni przeżywają coś bardziej, inni mniej. Ciesze się, że odpoczęłaś i wszystko powoli wraca do normy, chociaż tak ciężko z Bieszczadami się rozstać ;).
04/08/2012 7:54:37
~fnrs Pięknie
04/08/2012 0:01:06

Informacje o kiciwzyci


Inni zdjęcia: Anioł locomotivBariera. ezekh114JA I KOCIE GRAFFITI ^^ xavekittyx;) patkigdJa patkigdJa patkigdNa działce :) nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24