ciężkie dni ostatnio przechodzimy... ale najważniejsze że przechodzimy je wspólnie.
stres ogromny. niepokój i bezsilność.
ale chyba już się wszystko uspokoiło.. w naszych głowach.
pełne odetchnięcie już za tydzień... trzymajcie kciuki, proszę :)
aparat odzyskałam później niż sądziłam, więc dopiero dziś zacznę 'tworzyć' coś nowego.
a tymczasem n a s z e zdjęcie zrobione jakiś czas temu podczas gry w ping ponga ;))
zostałam ograna trzy razy. przez mojego kochanego.. jego ojca i brata... buuu :P