w tym oto miejcu powstawała charakterystyka gatunku Monicus Kedzierzynus, którą wjebała czarna dziura
puenta dzisiejszego dnia to dwa zdania.
właściwie jedno, albo wcale. No, no. Już:
Łączmy się w cierpieniu z Werterem. {i tu ładny klik, bo ten śliczny różowy napisik jest linkiem i trzeba klikać}
Nakarmimy psa.
{specjalnie dla wyżej wymienionego ssaka
ze skłonnościami do misiofilii, która zresztą była opisana w notce,
którą wjebala wyżej wymieniona czarna dziura}
I trzecia nieplanowana wczesniej myśl {no bo to z myślami wiecie - jak sraczka - że niby z nienacka, ja?}
Właściwie to nie mam nic do powiedzenia.