Kolejny głupi dzień, choć może trochę lepszy niż poprzedni. Apel był, może i fajny, ale niestety nic nie widziałam. Ktoś wpadł na szatański pomysł żeby wszystkich zapakować na salę w tym samym czasie, cudownie. Pech chciał, że miałam okazję posłuchać rozmów niejakiej Adrianny z pierwszej którejś, zjebane dziecko. Sandra, musimy coś z nią zrobić xd. Jak to dobrze, że jutro nie trzeba iść do szkoły.