Wczoraj oglądałem zdjęcia, brat
Nic już nie jest tak prawdziwe jak te zdjęcia, a
Tamte miejsca patrz, bloki miały inny kolor
I nie było tutaj fałszu, bo nikt nie wiedział co to
Za każdym razem kiedy wracam do tych wspomnień
Mogę je poczuć ale nigdy już nie dotknę
Mogę w minutę dotrzeć na starą dzielnię
Ale już trudniej będzie dostrzec w niej stary teren
Więcej nie zobaczę tych dziecięcych twarzy
Które mogły zrobić wszytko, dziś nawet nie chcą marzyć
Kto jest twoim przyjacielem? Ten kto bierze z tobą
Czy ten, z którym miałeś kwas bo cię chciał odciągnąć?
Zrobiliśmy kilka tatuaży na tych blokach
Nie, że jakieś tagi ale zostawiliśmy imiona
Wiele pojęć, niezrozumiałych ruchów odpycha
To jest chore, w oparach absurdu oddycham