Koroduje moje serce
Rdza zabiera coraz więcej
Zardzewiały moje myśli
Zardzewiały sen się przyśni
Z pleców można zeskrobywać
Rdzawą warstwę co pokrywa
Mnie całego, bez wyjątku
Zaraz zacznę od początku
A ty przychodzisz,
Patrzysz na mnie, mówisz
Ten sok z marchwi
Ci chyba nie służy