Dlaczego życie jest tak cholernie niesprawiedliwe?
Dlaczego ciągle daje mi w kość?
Czemu odbiera to co najbardziej kocham?
Miałam przeczucie że powinnam zostać w domu... może to by go uratowało...
Rano przed wyjściem jeszcze się z nim bawiłam, lizał mnie po twarzy... Wróciłam po południu, już nie było go wśród nas... Zostało tylko małe, puszyste ciałko...
DLACZEGO? KURWA, DLACZEGO?
Czego to ma mnie nauczyć?
Dlaczego takim kosztem?
Kurwa, nic już nie wiem... wiem że to całe moje życie to beznadzieja....wciąż czuję tylko ból... i te ciągłe histerie...
Elmo, mam nadzieje że jest Ci tam dobrze... Ba, tego akurat jestem pewna :* na zawsze zostaniesz w moim sercu, byłeś i nadal jesteś dla mnie wyjątkowy... Będzie mi Ciebie bardzo brakowało...