Kiedyś mi ktoś powiedział, że jestem dziwna. Bo gdy słyszę komplement to zamiast się cieszyć to zaprzeczam. To bardzo proste: prawda jest taka, że nie wierzę ludziom gdy mówią mi komplementy. Wydaję mi się, że robią to z politowaniem, tylko po to żeby mnie pocieszyc. Że wszyscy tak naprawdę kłamią, bo nie potrafią powiedzieć prawdy prosto w oczy. Że to z grzeczności.
Ktoś mnie kiedyś zapytał czemu wszystkie uwagi jakie słysze od innych, traktuje jako atak. To bardzo proste: uważam, że ludzie tylko czekają, żeby się ze mnie pośmiać. Zawsze to robili. I nie wierzę aby kiedykolwiek mieli jakies dobre intencje.
W ogóle.. olałeś mnie, zostawiłeś. Nie bedę się narzucać. Ja zawsze musze się starać. A ty po prostu masz mnie gdzieś. Więc teraz sobie bądź ze swoimi teraźniejszymi przyjaciółmi. Przyjaźnij się z Nim skoro ja nie mogłam.