dni...
Co się dzieje? Bo nie ogarniam.
Chyba umieram od środka?
No cóż, bardzo możliwe.
Chyba zacznę pisać, jak za starych, dobrych (?) czasów .
Bilans zysków i strat.
Niestety, w przeciągu ostatniego roku więcej chyba było tych drugich.
Mam ochotę się wylogować z życia , wsiąść do pociągu i pojechać w siną daaaaal.
Hehe. Marzenia.