Pomyśleć ile radości daje mi rozgwieżdżone niebo.. Noo zawsze trzeba znaleźć powód do radości, mimo wszystko. Lubię to w sobie..mimo wszystko mam uśmiech na twarzy..nie wiem czy to dobrze ale mi to pasuje. Rodzice na Wólce.. Noo a ja tu sobie z bratem w domciu siedzę, znaczy on śpi a ja marznę.. Położyłabym się, ale nie chce.. nie chce napływających do oczu łez kiedy tylko zamnę powieki, nie chcę. Słucham Pih-a.. zamulam strasznie. I pomyśleć, że było tak dobrze. Było by nadal gdyby nie ten fakt iż jest chujowo. Ale to tam mniejsza.. Boże, jak zimno!. Nie daję rady.. Nie no po prostu padam na twarz i nie wiem co mam robić. Kurwa. No kurwa!. Nie ma chyba lepszego słowa bo określić to jak mnie od środka rozpierdala na kawałeczki.. Jejuniu no. Dobra ogarnim dupę, nie ma co. Rozczulanie się i tak nic nie pomoże. Co nie?. Sruutututu. Nie no włączam na cały głos muzykę i odpływam. Może ona zagłuszy moje myśli..
Umieram na zewnątrz i od środka i nikt nie potrafi mi pomóc.