*imitacja łezki* za tym, co mogło być. Rodzina zawsze spierdoli życie, straciłaś mnie
Chciałabym się wysłowić, określić, wyjaśnić coś otoczeniu. Muszę znaleźć alternatywny sposób, gdyż nie urodziłam się po to, by mówić. Jeśli temu nie sprostam, prawo istnienia w tym wszechświecie przestaje mnie dotyczyć. Będę bezpowrotnie błądzić w bólu, prywatnym czyśćcu, póki nie rozszyfruję dotykających mnie schorzeń.
Patrzę na koleje losu i ludzkie perypetie, niewzruszona. Doświadczam pełni w przygodzie, zdaję testy, niewzruszona. Zaakceptowałam wszystko, i nie boję się. Quasi samowystarczalność. Jak to możliwe, że tak silne serce nie potrafi kochać? Cholera, ono nie jest w stanie poczuć czegokolwiek? Zero, null, do usrania. Za wszelką cenę staram się je zdusić. Aby tylko przestało bić, zamarło, dało spokój. Opiera się, skubane. Skoro tak chce się ze mną zabawiać, może w końcu, łaskawie, wyda głos?
Gdybym potrafiła pomieścić w głowie ciut więcej, podobno skojarzyłabym fakt podtrzymywania mojego życia z czyimś intencjonalnym działaniem. Może potrafiłabym wyrecytować tej ukrytej przywłoce zwykłe Dziękuję, po ludzku. Zbyt mało rozumiem, do przesady nienawidzę. I myślę, myślę, bez ustanku. Stop, proszę
Nachodzi mnie brak ufności, nęka i niepokoi. Niewłaściwa wiara może naprawdę dopierdolić. Zatrzymałam się na rozstaju i bez względu jaką drogę wytypuję, zniszczy mnie. Wierzymy, że mamy wolną wolę, że sami dobieramy własne ścieżki. Zakręty zaburzają nasze wyczucie kierunku, a wybory na rozstajach określają tożsamości. Słusznie. A dla mnie wolna wola wiążę się z wyszukiwaniem nowych recept na rujnację ego. Cokolwiek uznam za słuszne, cokolwiek wskażę i zastosuję, zniszczy mnie. Skończą się koncepcje na życie, trafię na przebyty już szlak, zniszczy mnie bardziej.
Szaleję. Przynajmniej nie tracę czasu na liczenie kalorii, systematyczny demakijaż. Nie przywykłam. Podlewam tylko kwiaty moim porannym wapniem pitnym i przeglądam ogromną kolekcję zgromadzonych zdjęć kobiet. Bo kręcą mnie twarze
Postanowiłam nie rozstrząsywać przeszłości, poszukiwać źródeł, tych wszystkich przyczyn, praprzyczyn, początków początku. Utworzymy nowy punkt wyjściowy dla wejścia w nieznane. Wcześniej sama się wyleczę.