Nie wiem co mam robić, ciągle zawalam, czyżby brakowało mi siły ?
Sama nie wiem. Mam plan, który potrafie zniszczyć w ciągu kilku głupich godzin.
Waże te chore 70 kg przy wzroście 170 cm, czasem podczas refleksji zastanawiam się nad tym wszystkim, nad tym ile życia poświęcam dietom i dochodzę do wniosku, iż chyba wolałabym umrzeć, niż całe życie być w tym ciele, w którym jestem teraz. Nie wiem czy któraś z Was ma tak jak ja, ale jako kobieta nienawidzę swojego ciała, nienawidze swojego tłuszczu, nienawidzę brzucha, ud, rąk. Przykre jest to, w jaki sposób siebie oceniam, ale nie chcę żyć w tym parszywym TŁUSTYM CIELE, zanic w świecie. Mam non stop inny plan, ale kazdy z nich konczy się klapą, cóż, może pewnego pięknego dnia będę w stanie wszystko zmienić, albo zacząć od zera. Ponoć cierpliwość zostaje wynagrodzona, może w moim przypadku także to się sprawdzi. Myśle trochę, jak głupiutka dziewczynka, ale dla mnie ciało jest bardzo ważne.
Tak bardzo chciałabym mieć mniejszy rozmiar, w każdym ciuchu wyglądać dobrze, uniknąć głupich komenatarzy od równieśników, czasem jak ktoś mi trafi w czuły punkt i powie coś głupiego zaczynam kipieć ze złości i mam ochote płakać, tak głośno, by usłyszał mnie cały świat, lecz to nic nie znaczy.
Chcę, pragnę z całego serca osiągnąć na dobry początek te 60 kg, byłabym bardzo szczęśliwa.
Proszę o pomoc, bo nigdzie nie potrafię znaleźć ratunku
Inni zdjęcia: ttt bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegames