O 8.30 wyruszyłam do koni, niedługo bedzie zbyt zimno żeby jeździć rowerkiem wiec korzystam póki mogę :) Wyczysciłam Pasje bo była cała w błocie. Przyszła dziewczynka na jazde i pojeździła.. Iskra dziś mile mnie zaskoczyła bo grzecznie stala przy czyszczeniu, które zajęło mi dobre 40min, taki był koń brudny. Zaplotłam ogon i wsiadłam na 20min i troszkę pokłusowałyśmy. Ustawiłam przeszkodę(wysokość na 2opony) i skoczyłyśmy dwa razy. Ładnie szła więc szybko odpuściłam.
Dowiedziałam się dziś, że wędzidło w ogłowiu było źle podpięte...XD (słowa p. instruktor)a tak naprawde tylko paski sie obróciły a wszystko było dobrze podpięte, ale przecież są osoby, które wiedzą lepiej...